piątek, 13 czerwca 2014

109. p.




Piątek 13-stego, a my jeszcze nie zginęliśmy.


Dawno nie pisałam. Wiem, przepraszam. Dużo nauki, obowiązków i wszystkiego dookoła. W poniedziałek założyli mi aparat. Robię się na dziunię. Mam różowe gumki. Jak wrażenia? Dziwnie. Moje policzki od środka są całe pokaleczone, a zęby cały czas mnie bolały. Dopiero dziś trochę odpuściło. W szkole miałam mnóstwo sprawdzianów. Jak zwykle nauczyciele ogarnęli się z ocenami w czerwcu. Moja średnia nie będzie zachwycająca. W tamtym roku wynosiła ponad 4,0, teraz trochę gorzej. Trudno. Poprawiłam co mogłam, reszta to już kwestia szczęścia. Dziś Dni Powiatu, o których pisała M., a leje niemiłosiernie. Nie wiem jak to wyjdzie. Golec uOrkiestra się zawiedzie (jak przykro). Mam nadzieję, że dziewczyny mi się tam nie przeziębią na same wakacje. Plany już są. Mam nadzieję, że wyjdzie tak jak chcemy. Jutro 18-stka. Kompletnie nie wiem się w co ubrać. Oby nasze miejscowe sklepy pomogły.


PS. Obcięłam ostatnio włoski. Nie ma zbyt dużej róźnicy.
PS2. Od soboty ćwiczę i nie jem słodyczy (oprócz lodów, bo jak mówi K. nie tuczą).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz