poniedziałek, 31 marca 2014

73. p.




         Czeeść wszystkim!


     Miałam dziś niezapowiedzianą kartkówkę z informatyki. O zgrozo! Jedynka nadchodzi. A sor. K. zapowiedział, że policzy mi frekwencję. Fajnie... gorzej jak nie zdam. Sprawdzian z matematyki przełożyliśmy, miło. Anity nie było i siedziałam wtedy z Izą. O losie. Matma z tym człowiekiem to yo! Popsuła mi zegarek, (który szykowałam przez kolejne trzy zadania) następnie pogryzdała mi zeszyt (przez przypadek, uważała, że długopis jest wypisany), no i oczywiście popisała mi coś na nim (+Q+Q, zdobi kilka stron). Wf, oczywiście musieliśmy sobie odpuścić. Ćwiczenie na nim, w mojej klasie graniczy z cudem. No i oczywiście na koniec niemiecki... To było dobre! Sorka Malwina dyktowała nam zdania po niemiecku. Wcale się nie zdziwię, jeżeli każdy będzie miał co innego.


nasze widoki na HiS-ie :)



a tutaj już matma. Pierwsze zdjęcie to "Jezus". Dziwne? A jednak. :)



a tu już część mnie podczas robienia zadań (a raczej ich przepisywania):


i nasze zajebiste długopisy ;D

niedziela, 30 marca 2014

72. K


Siemaneczko!

Zmęczona okropnie zmęczona, po przeprowadzce(z dołu do góry ) ;)
Boże, ile ja mam rupieci? nawet o tym nie wiedziałam :P
A dziś, pierwszy raz bd spała w moim nowym pokoiku :) uhuhuhuh <3
Aktualnie siedzie i wpieprzał spaghetti ;P jestem taka głodna, że mogłabym spokojnie wtrząchnął ten talerz :P jeszcze jakaś ciota dzwoni do drzwi ! matko -.-

Oto mój bajzer xd teraz wygląda to trochę lepiej :P trochę :)
 
 

A tu kiczowate zdjęcia :) dlatego, że po 1:
* jestem na nich JA
po drugie :
* są zrobione z mojego "zmartwiona" :)


uhuuhuh ;D
 w sumie to ja powinnam się uczyć.. hmm... pomysle nad tym jeszcze...


Pozdro :)

sobota, 29 marca 2014

71.M.

Właśnie siedzę, piszę notkę i wydurniam się do kamerki robiąc zdjęcia, które obejrzycie poniżej ^_^

Ogólnie...

Dzień jak najbardziej udany!

Rano roznosiłam ulotki z resztą drużyny (tsaa zadanie z harcerstwa), było śmiesznie. Jedni starsi panowie myśleli, że to zaproszenie na wesele, innym musiałam 4 razy powtarzać co na tej ulotce jest, bo nie widzieli...i nie słyszeli... -_- jeszcze innym musiałam wręcz wpychać te karteczki :P

Jednej pani chciałam wręczyć tą skromną, gibiącą się na wszystkie strony, małą, niewinną ulotkę a ona co?! Odwróciła głowę tak jakby się fochnęła i poszła! ;c smuteczek!

*   *   *

Szkoła...

W tym tygodniu szykuje się 7 sprawdzianów ;c
Boże spraw, żeby ogarnęła mniej więcej te wszystkie tematy, definicje, równania itd. o.0

Do wakacji coraz bliżej, trzeba się wziąć w końcu za tą naukę! 

A tak mi się nie chcę ;c

*   *   *

Życie prywatne...

Tak wykurwiście tęsknię za Mośkiem .;c

Chciałabym się już z Nim zobaczyć, przytulić, pocałować, poczuć zapach jego perfum...


Jak przyjadę to przytulę Cię i już nigdy nie puszczę...!








Podoba mi się to zdjęcie *_____*


Miały być poważne zdjęcia -_- jednak nie mogłam się powstrzymać od wygłupów o.0 

przepraszam ;c






Maybe grzywka?!

hahahah o nie! NIGDY! 
I tak już wyglądam jak pulpet! :D

Pozdrawiam!

chora psychicznie M. :*

piątek, 28 marca 2014

70. p.




     Już 70-ty wpis. Jak to szybko zleciało. Dziś jazda eLką, a później rowery z K. Nie ma to jak odprowadzać się około godziny, prawda? Dlaczego my właśnie wtedy mamy najlepsze tematy? Prawko jak najbardziej na plus. Maluch zajechał mi drogę, czaicie? Czerwony maluch! Co prawda jego kierowca to jakaś chyba nie do końca trzeźwa kobieta, bo po tym jak lawirowała po trzech pasach bez kierunków, tak później przejechała na czerwonym świetle... sympatycznie. Nie idzie mi wcale najgorzej, przynajmniej mi się tak wydaje. Oby było tak na egzaminie, który powoli się zbliża. Jutrzejszy dzień mam w planach spędzić przy testach i książce.



A oto nasze wrażenia podczas przerw w Ciechanowie... Jest ciekawie. ;)







Mój pierwszy test, który zrobiłam. Możecie mi pogratulować! ;)





A to tak, jeżeli chcecie się pośmiać:

Co robimy, gdy skaleczymy się w palec?

ONA: 1. myśli "auu!"; 2. wkłada palec do buzi, aby krew nie kapała na dywan; 3. drugą ręką sięga po plaster, przykleja; 4. idzie dalej;

ON: 1. wrzeszczy "o rzesz ty!"; 2. odsuwa rękę jak najdalej, bo nie może znieść widoku krwi; 3. woła o pomoc; 4. (w tym czasie tworzy się na dywanie plama krwi); 5. musi usiąść, bo nagle dziwnie się poczuł (w tym czasie nadchodzi pomoc, czyli ONA); 6. łamiącym się głosem wyjaśnia, że o mało nie stracił ręki; 7. odmawia przyklejenia plastra, bo "na taka ranę jest stanowczo za mały"; 8. potajemnie sprawdza w Encyklopedii Zdrowia, ile krwi może stracić dorosły człowiek, a mimo to przeżyć (w tym czasie ONA leci do apteki po większy plaster); 9. z mężną miną znosi naklejanie plastra; 10. prosi o duży krwisty kotlet na kolację, aby przyśpieszyć tworzenie się czerwonych ciałek krwi; 11. ostrożnie kładzie nogi na stoliku (w tym czasie ONA smaży kotlety); 12. stwierdza, że przydało by się kilka piw, aby uśmierzyć ból; 13. odkleja plaster, by zobaczyć, czy rana jeszcze krwawi (w tym czasie ONA jedzie na stację benzynową po piwo); 14. tak długo kombinuje przy plastrze, że znowu zaczyna lecieć krew; 15. zarzuca jej, że nie umie opatrzyć rany; 16. wzdycha i jęczy, kiedy ona odkleja stary i nakleja nowy plaster; 17. stwierdza, że dziś wieczorem muszą zrezygnować z tenisa, ale za to całkiem przypadkiem w TV leci mecz Pucharu Europy w piłce nożnej (w tym czasie ONA trze plamę na dywanie); 18. w nocy kilka razy wstaje do łazienki, aby sprawdzić, czy nie tworzy się wokół rany zakażenie; 19. z tego powodu następnego dnia jest zmęczony i rozdrażniony; 20. zwalnia się z pracy dwie godziny wcześniej do lekarza, aby potwierdzić, że nie wdało się zakażenie; 21. w pracy kradnie potajemnie temblak z apteczki w pokoju sanitarnym; 22. prosi miłą koleżankę o zabandażowanie i napawa się jej współczuciem; 23. podniesiony na duchu idzie z kolegami do knajpy wieczorem i na pytania opowiada: "DROBIAZG, NIE MA O CZYM MÓWIĆ!"

czwartek, 27 marca 2014

69.K

uuuu 69 :) hahhah xd
 
Mam dziś wyjątkowo dobry dzień :) Rechotałam się na każdej lekcji, a szczególnie na polskim. Bo nasza najukochańsza nauczycielka, która jest bardzo "miła" i jej lekcje są "interesujące", uczesała się tak jakby sobie posmarowała włosy masłem :) hahahhahahhaha xd sikałam ze śmiechu :) Później śmiałam się z własnej  głupoty, bo machałam do koleżanki z ławki, która po chwili powiedziała mi że cała klasa patrzy się na mnie :) hahahha :D nie ważne, było śmiesznie przynajmniej :)
No i mam ogólnie duuuużo sprzątania :) a w związku z tym  moja ukochana Mama, wpadła na genialny pomysł (często się to nie zdarza :) ) , żebym jutro nie poszła do szkoły i jej pomogła ogarniać pokoje :) a no i właśnie... BD MIAŁA SWÓJ WŁASNY POKÓJ :) nareszcie :)  czekałam na to aż 17 lat i 6 miesięcy :)


 nie wiem. może mi się wydaję, że te zdj to już tu były :) hmmm ...nie ważne :)

68. p.




     Dość użalania się nad sobą. Nic to nie zmieni. Nie jest łatwo, wiem. Jednak muszę wierzyć, że dam radę. Podobno wszystko jest dla mojego dobra. Okej, spróbuję. Jutro Ciechanów i ostatnia jazda przed egzaminem wewnętrznym, a we wtorek Warszawa i operacja. Boję się, cholernie się boję. Rozcinanie skóry w ustach i kości... jakoś nie widzę w tym nic przyjemnego. Jednak chcę mieć to już za sobą. Pogodziłam się ze swoim losem i odkryłam, że wcale nie mam tak źle. Zawsze mogło być gorzej. Mam tylko nadzieję, że wszystko pójdzie tak jak trzeba. Dziś pozostało mi uczenie się do testów i spróbowanie na chwilę zapomnieć o tym wszystkim. Nie chcę się stresować. Chociaż aktualnie nie mam się z czego cieszyć. No bo czym? Braniem tabletek, jeżdżeniem po lekarzach, operacją czy zbliżającym się egzaminem na prawo jazdy? Dobra, miałam nie marudzić. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym jakoś to przeżyła.



...Stay strong...

Moje dzisiejsze dzieło (lubię rysować sobie po ręce):



środa, 26 marca 2014

67. p.





        Dość! Mam tego wszystkiego dosyć. Wiem, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Jednak ja już nie mam siły, jestem za słaba. Dlaczego to ja muszę być tym największym problemem? Zamiast cieszyć się z życia, bawić się i szaleć, czuję się jak wyrzutek. Czuję się jak siedemdziesięcioletnia staruszka. Chciałabym żeby moi rodzice byli ze mnie dumni, cieszyli się, że mają taką córkę, a teraz? Mogą jedynie powiedzieć, że ich najmłodsze dziecko jest chore, ma refluks żółciowy, problem z krzywymi z zębami, operację i trądzik. Super, nie? Jestem wzorem do naśladowania! Nie powinnam przejmować się pieniędzmi, wszyscy mówią mi, że to dla mojego zdrowia. Wiem, ale co gdyby mnie nie było? Nie byłoby mojej rodzinie i przyjaciołom po prostu łatwiej? Nie musieli by mnie słuchać, na mnie patrzeć i zamartwiać się moimi problemami. Rodzice nie wydawali by tyle pieniędzy, a w domu byłby święty spokój. Widzicie to? Cisza, brak marudzenia, jeżdżenia po lekarzach. Wystarczy tylko, żeby mnie tutaj nie było. Jestem problemem. Jednym, wielkim, cholernym, beznadziejnym problemem. Chciałabym Wam to wszystko ułatwić, nawet nie wiecie jak bardzo. Mam dość płakania po nocach i udawania, że się nic nie dzieje. Marudzę. To też wiem. I co z tego? Nie potrafię inaczej. Chcę tylko, by było łatwiej moim bliskim. Czy to tak wiele?

         p.








wtorek, 25 marca 2014

66.M.

Omg ;c za chwilę idę do dentysty ;c

Wczoraj byłam u ortodonty ( yeah! nie byłam w szkole!) i pani moja kochaniutka wzięła odlew (myślałam, że się porzygam ;/) no...i aparat w maju! ;c

Nie będę mogła się całować! ;c 

hahahah <3

Jutro mam sprawdzian z historii z jakiś przywilejów szlacheckich, wgl nie wiem o co kaman ;c

Nie ogarnę tego! ;/

Dzisiejszy dzień- ZAJEBISTY! <3



niedziela, 23 marca 2014

65. K

SOOOOBOOOOTAAA !<3 najlepsza jaka mogła być :D ( gorzej było wieczorem ;c )

Najukochańsze <3 :



64. p.




 Wczorajszy dzień? Głośna muzyka. Taniec. Śpiew. Piwo. 4 dziewczyny. Babski dzień (wieczór). Nic nam do szczęścia nie potrzeba. Faceci zostali odstawieni przynajmniej na tą jedną chwilę. Co tu dużo mówić, trzeba było tam być. Niezapomniane wrażenia.






 W duuużym skrócie!





czwartek, 20 marca 2014

63.M.

Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Lekcje w miarę szybko mi minęły, a na ostatnie zajęcia (nieprzymusowy WDŻ) nie poszłam, gdyż zostałam zaproszona na piwo wraz z Dawidem, Olką i Martą przez Sławka (chłopaka Marty). Nie piłam, ponieważ wczoraj też była libacja a nie chcę przesadzać :D Jutro Dzień wagarowicza, wiec nie idzie do szkoły, a co najlepsze..nauczyciele powiedzieli, że nie mamy przychodzić!!! o.0 nie wierze!

Co z moim Mośkiem..hm..trudno ocenić. Niby jesteśmy razem ale nie jesteśmy o.0 nie umiem tego wyjaśnić. Sama już się gubię. Na razie jest dobrze, nawet lepiej się dogadujemy jak byliśmy razem. Mam nadzieję, że się wszystko ułoży w końcu.. ;/ Tęsknie ;c


A tu (brzydka) ja w jeszcze długich włosach o.0 tak żałuje, że je ścięłam ;c


Zdjęcia z pobytu w Rumi <3 Ja chcę jeszcze raz dziewczyny!!! *__*









Budząc się rano, zastanawiam się czy dalej mam siłę udawać czy mam jeszcze siłę wstać, zjeść, ubrać się, umalować i na każde pytanie "co u Ciebie ?", odpowiadać z głupim uśmiechem "wszystko dobrze".


Dobranoc <3

62. K. p.

Ona jest pięknaaa, a jej sukienka taka ponętna... !


o baby baby co ty w sobie masz aż kreci mi się twarz ;)

wpadła mi w oko oko oko mucha gnojówka.


Disco z pola i nasze hity lata! (zimy? wiosny?) Kasia właśnie zjada komputer omomom.. i cieszy się nie wiadomo z czego. Oh yeah! (drapie się po nosie, aż jej pociekło. Kasi żeby nie było).

ZROBILIM POMPKI !  po jednej, nawet nie ;) huehuehe :D 

Jutro 1. dzień wiosny


gupek!




środa, 19 marca 2014

61. K

cześć.
jest chujowo, beznadziejnie i jakoś smutno... w sumie to już mam wolne, ale jakoś nie czuje przypływu radości, jaką powinnam czuć z tego powodu. nie wiem co się ze mną dzieje... ale mam doła :/



wtorek, 18 marca 2014

60. p.



 To znowu ja! Wiem, że jesteście szczęśliwi. Byłam dziś na szczepieniu i wcale tak bardzo nie bolało (to tylko Mariusz mnie straszył. głupek!) Pani pielęgniarka powiedziała, że przez dwa kolejne dni może mnie boleć rączka, a tu nic. Dziwne. Wczoraj nie byłam w szkole, a jutro mam sprawdzian z fizyki. O zgrozo. W czwartek nie ma polskiego (tańczy taniec radości). Wczoraj (powtórzenie, ale ciężko zastąpić to słowo. Bo co mam napisać "dnia poprzedniego"? A co ja na humanie jak K. czy M.?) Także... Wczoraj miałam zajebisty humor (wieczorem). Byłam na spacerze z moją mamą i prawie zaliczyłam glebę z czego śmiałam się aż do łez. Później śpiewałyśmy razem "Malowane usta" i  "Ale ale Aleksandra (nie wiem jaki ma to tytuł)". Stworzyłam dwa nowe słowa "osta" i "uczy". Fajne, nie? Także stwierdzam, iż bardzo uwielbiam robić siarę z moją mamą. Wiem, jest zajebista! Także tego. Idę zaraz na spacerek (ponownie). Trzymajcie kciuki, żebym się nie zabiła.

Wasza najukochańsza, najwspanialsza,
najcudowniejsza i w ogóle naj naj naj p.


 Nie pisze, nie dzwoni. Smutno mi.




Nawet bardzo skomplikowane.

poniedziałek, 17 marca 2014

59.M.

Najgorszy a za razem najlepszy poniedziałek w moim życiu..

Czemu najgorszy?

Jestem mega wkurzona na Niego, bo nie umie zrozumieć, że ja nie chcę tego wszystkiego ciągnąc, tego naszego "związku" może nawet i znajomości. Nie umiem już z Nim jakoś rozmawiać, wszystko już mi wisi.. ;c (zapewne to czytasz i mnie przeklinasz, ale trudno). Cały dzień w szkole prawie przepłakałam, z bezsilności po prostu, z braku siły... ;c dobrze, że były dziewczyny, które jakoś mi poprawiały humor, nie dało to dużo ale przynajmniej nie myślałam tak o tym wszystkim.

Czemu najlepszy?

Kuba (chłopak, z którego robiłam sobie jaja) powiedział mi dzisiaj "Cześć" o.0 CUD! I poprawił mi jakoś humor :D 
Poza tym byłam na siłowni z Elizką (moją "siostra"), spodobał jej się chłopak i umówiłam ich na dzisiaj! aaaaa!

Jestę swatką! ^_^

Mam nadzieję, że będą razem, bo pasują do siebie.
A tak już za nami dzisiaj łaził, że masakra! :)

Naśmiałam się co niemiara, dostałam parę razy po łbie za to co do Niego pisałam i wgl

ale ŻYJĘ!!!
niestety ;c

Idę się uczyć <3 tak kocham zdobywać wiedzę z dnia na dzień z 187214987324 przedmiotów <3 

Żartuje! 

:P

Wieczór i znowu powracają wszystkie wspomnienia ;c

niedziela, 16 marca 2014

58. p.



      Moja dieta wygląda właśnie tak:





Wszyscy mają mambę, mam i ja!
















życzcie mi powodzenia. :)

sobota, 15 marca 2014

57. p.



    Wczorajsza wycieczka w stu procentach udana. Kupiłam sobie koszulkę! Dziewczyny widziały Piotrka Zduńskiego (Mroczka, nie wiem którego). Najwięcej czasu jak zwykle spędziłyśmy w Empiku i KFC. Co tu dużo mówić...


1D i Star Wars... czyli co interesuje polską młodzież. O One Direction była cała półka zatytułowana "Dzieci i młodzież 9+". Jak można zrobić tyle książek o jednym zespole? No jak?! Gwiezdnych wojen też mało nie było, ale bez przesady. Kasia na ich widok była w siódmym niebie (a ja nigdy tego nie oglądałam).



Nasze bransoletki z Centrum Nauki Kopernik.





















<- Mroczek haha...

piątek, 14 marca 2014

56.M.

Jaki ten dzień jest do dupy! ;c

W dzisiejszym wpisie znowu <jak to ja> będę narzekać! 


Narzekanie to moja specjalność! 

Rano idę sobię elegancko na pks'y, patrzę a tu stoi autokar <którym zapewne jechały dziewczyny na wycieczkę>. Ja, taka nieogarnięta i zestresowana tym, że zaraz wszyscy ujrzą moje rozczochrane włosy, niewyspane oczy i krzywo zapięty płaszcz co zrobiłam?! To co robią wszyscy z stresowych sytuacjach! Ponieważ zapomniałam z domu wziąć peleryny niewidki, uznałam, że jedynym sposobem aby jako tako przemknąć w miarę niezauważalnie było...

spuszczenie głowy w dół, wyjęcie telefonu z kieszeni, udawanie,że się coś pisze i oczywiście zapierdziulanie ile sił w nogach! 

Ależ ja jestem kreatywna! ^__^

Zanim doszłam na te "piękne i zadbane" żuromińskie pks'y ze 2 razy się potknęłam i buchnęłam w przypadkowych ludzi..machałam facetowi, który<jak się później okazało nie machał do mnie> o.0

W szkole masakra, był spr z wosu, na którym zerżnęłam wszystko z zeszytu i ściąg! Może chociaż raz w życiu dostanę przyzwoitą ocenę o.0 <nadzieja>


Nic mi się nie chcę..dobrze, że już piątek <3

Dziś Taniec z gwiazdami i Kwiat! <3











KU KU!



 











Boże..jebie mi się -_-



Znowu wszystko się jebie ;c