piątek, 9 maja 2014

98. p.



        Cześć!

   Co u Was? Wiem, dawno się nie odzywaliśmy. Czym to tłumaczyć? Chyba brakiem czasu i jakichkolwiek chęci, by tutaj zajrzeć. Przepraszam. Odebrałam prawo jazdy, pierwsze spotkanie z policją już za mną, a w środę miałam operację. Wyglądam jak chomik. Nigdy więcej nie chcę tego powtarzać. Coś okropnego. Łzy mi leciały po policzkach, a kiedy otworzyłam oczy widziałam mnóstwo głów nad sobą i masę jakiś dziwnych, specjalistycznych urządzeń. Nasza majówka się skończyła, a równo z jej zakończeniem zaczęła się moja przygoda z samochodem. K. może potwierdzić czy jeżdżę aż tak strasznie. Jeszcze nie zginęłyśmy. M. i K. wpadły do mnie w poniedziałek i dostałam zajebisty prezent. Mój chłopak na pewno się ucieszy. Teraz pozostało mi granie w SIMS 2. Ale dziś się wkurzyłam. Postanowiłam zrobić rodzinę i dorobić się nią mnóstwa kasy bez żadnych kodów. I wiecie co? Mój Sim zginął. Debilowi kazałam naprawić komputer, a on wziął i umarł. Ale kostucha była fajna. Dzwoniła gdzieś z komórki. Od tego tygodnia zaczyna się masa nauki. Koniec roku coraz bliżej, a mi nic się nie chce. Moje oceny to jakaś porażka. Jest nadzieja, że niedługo dostanę nowy telefon. Jednak nic nie wiadomo. Zależy to od ceny zdjęcia simlock'a. Myślę, że tanie to nie będzie i będę mogła się pożegnać z moim HTC. A może po prostu przeniosę się do orange?



Najlepsze bułki ever! Prawda, dziewczyny?

2 komentarze: