Taaa....da.... Here I am! Szczęśliwi, że to znowu ja? Tamte dwie to se chyba w kulki lecą. Ja tu się wczuwam, piszę swoje historie życiowe, a one nic. Cisza. Ej, to nie Sahara! Wczoraj biegałam z K. Mam zakwasy wszędzie. Ale warto było. Dziś rower i spacer zgadnijcie z kim. No właśnie. Z tą najmniej zaglądającą tutaj. Kacha! Zginiesz. No i znowu z nią byłam wczoraj w Olsztynie. Ile my spędzamy razem czasu. Jprd. Kasia, przeraża mnie to. Sukces! Kupiłam spódniczkę i bluzkę na 18-stkę oraz prezent. Pani Matylda (Maryla, czy nie wiem jakoś tak) była najlepsza. Nikt jej nie przegada. No nikt. Dziś napisała moja sierotka. W końcu, idioto. So... dodam Wam jeszcze zdjęcia i to by było na tyle :)
Olsztyn nas psuje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz